Nagły rozgłos wokół homoekscesów kard Mc Carricka, z pewnością nie jest przypadkowy

 Dziennikarz Hernán Reyes, korespondent argentyńskiej agencji informacyjnej Telam w Watykanie, skomentował w wywiadzie dla Sputnik Mundo list oskarżycielski arcybiskupa Carla Marii Viganò, w którym domaga się dymisji papieża Franciszka.

„Mamy do czynienia ze zmową przeciwko papieżowi Franciszkowi w kręgach konserwatywnych z ośrodkiem w USA"
Carlo Maria Viganò wzywa w swym liście do dymisji papieża Franciszka na podstawie gołosłownych oskarżeń o tuszowanie nadużyć w łonie Kościoła.
„O tym pisze gazeta Washington Post lobbująca interesy USA razem z Wall Street Journal".
Są środowiska, które nie zgadzają się z papieżem w wielu kwestiach. Może im się nie podobać troska o środowisko, jak i jego krytyka pod adresem przemysłu zbrojeniowego i naftowego. I te środowiska mogą przeciwko niemu spiskować.
„Papież często krytykował tak zwaną „realną władzę": świat finansów i pieniędzy oraz światopogląd, który stawia w centrum Wszechświata rynek, a nie człowieka".
Arcybiskup Carlo Maria Viganò był nuncjuszem apostolskim w Waszyngtonie w okresie między 2011 i 2016 rokiem. Viganò opublikował 11-stronicowy list oskarżycielski, w którym utrzymuje, że w czerwcu 2013 roku, trzy miesiące po mianowaniu go na stanowisko nuncjusza, powiedział papieżowi, że kardynał Theodor McCarrick zdeprawował „całe pokolenia seminarzystów i duchownych".
Według słów arcybiskupa poprzedni papież, Benedykt, „wprowadził sankcje przeciwko McCarrickowi". Jednak latem 2013 roku zniósł je jego następca Franciszek, choć doskonale wiedział o nadużyciach
https://pl.sputniknews.com/opinie/201809048716765-Sputnik-spisek-papiez-Franiszek-USA-list-Carlo-Maria-Vigano-Hernan-Reyes/
 
„Papież to heretyk!". Takie oskarżenia pod adresem zwierzchnika Kościoła Katolickiego nie padały od ponad pół wieku. Aż tu nagle kilkudziesięciu teologów i duchownych publicznie, w dokumencie zatytułowanym „Synowska korekta dotycząca propagowania herezji", oskarżyli papieża Franciszka o ultraliberalizm.
 
Detonatorem skandalu okazała się trzecia encyklika papieża Franciszka Amoris laetitia (Radość miłości) poświęcona sprawom rodzinnym. W niej głowa Kościoła zezwala osobom rozwiedzionym na przyjmowanie komunii. Takiego liberalizmu w duchu kościoła protestanckiego od papieża nie oczekiwano!
Oskarżyciele podają w wątpliwość nieomylność papieża, która stała się jednym z dogmatów Kościoła Katolickiego. Od 1870 roku decyzje papieża uznawane są oficjalnie za bezbłędne. Włoska gazeta La Stampa zwróciła uwagę, że retoryka listu do papieża wskazuje na to, że w inicjatywie brał udział dawny wróg papieża Franciszka — amerykański kardynał Raymond Leo Burke, który jest najbardziej wpływowym katolikiem w USA.
 
Arcybiskup metropolita Saint Louis Raymond Leo Burke, były prefekt Trybunału Sygnatury Apostolskiej, w ciągu dosłownie pięciu lat zdołał skupić wokół siebie wszystkich niezadowolonych z „papieża Bergoglio". Kardynał nigdy nie skrywał swojej wrogości wobec zwierzchnika Watykanu. A kiedy papież Franciszek po raz pierwszy (w marcu 2016 roku) publicznie zwątpił w to, że Trump jest chrześcijaninem, kardynał Burke zaoferował kandydatowi na prezydenta swoją pomoc.
W USA katolicy stanowią 22% ludności. Według danych ośrodka badawczego Pew najkonserwatywniejsi z nich, biali katolicy, odegrali decydującą rolę w zwycięstwie Trumpa.
Po wyborach w USA kardynał Burke przeszedł do ofensywy, oskarżając papieża o wspieranie gejów. W reakcji na te oskarżenia, na początku 2017 roku papież pozbawił Zakon Maltański jego zwierzchników — popleczników Burke'a. W tym kontekście doszło do pierwszego spotkania papieża Franciszka z Trumpem, które dziennikarze nazwali „najdziwniejszym w historii".
 
Amerykańscy katolicy od prawie roku oskarżają papieża Franciszka o najstraszniejszy ich zdaniem grzech — zbliżenie z Putinem. Szczególnie zeźliły ich słowa papieża o tym, że rosyjski prezydent jest „jedynym politykiem, który stanął w obronie chrześcijan na Bliskim Wschodzie".
Oburzenie podsyciła też pierwsza oficjalna wizyta sekretarza stanu Stolicy Apostolskiej Pietra Parolina w Rosji. Gazeta The Politico od razu zadała sobie pytanie: „A dlaczego papież tak kocha rosyjskiego prezydenta?". Iacopo Scaramuzzi, jeden z ekspertów La Stampa, znający Watykan „od podszewki", przedstawił swoją wersję: Putin i papież chcą „zjednoczyć chrześcijan". A członkowie „konserwatywnego skrzydła" Kościoła Rzymskiego są kategorycznie przeciwni „zalecaniu się" biskupa Rzymu do innych konfesji.
W rezultacie Stolica Apostolska od miesiąca wstrząsana jest skandalami: to trzecia osoba w państwie i główny inkwizytor okazują się pedofilami, to przeciwko samemu papieżowi wystąpili znamienici teolodzy. Czyżby wrogowie Franciszka szukali możliwości jego odwołania?
W kościele nie ma jednego legalnego mechanizmu „zdymisjonowania" papieża. A z własnej woli papież na emeryturę raczej nie odejdzie. Trzeci wariant to skorzystanie z doświadczenia przeszłości: kiedy w 1870 roku przyjęto dogmat o nieomylności papieża, w Kościele Katolickim doszło do rozłamu. Dzisiaj taki rozwój wydarzeń nie wydaje się już rzeczą fantastyczną. Odwołania papieża Franciszka domaga się coraz więcej wpływowych ludzi
 
zdjęcia: @roux, Getty images