Episkopat nie wie jak jest skala pedofilii w polskim Kościele ale się dowie

Na ostatnim zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, biskupi podjęli nowe zobowiązania dotyczące walki z pedofilią w Kościele. Ich inicjatorem - nie po raz pierwszy- jest prymas Polski abp Wojciech Polak.
         „Powinno być i musi być zero tolerancji dla grzechów i przestępstw pedofilii. Jeżeli gdzieś następuje wycofanie się z takiej postawy, to jest ona przeciwna Kościołowi”
W niedzielę, 26 sierpnia na bramach kościołów w wielu krajach, w tym w Polsce, zawisły dziecięce buciki. Miały upamiętniać wszystkie dzieci, które były ofiarami molestowania ze strony księży.
         „Odebrałem to jako wołanie, by ten problem trafił do większej świadomości i większej wrażliwości. Myślę, że dziś przy głosie Kościoła, także papieża Franciszka, ta wrażliwość jest większa.
Arcybiskup przyznał, że nie wie jaka jest skala pedofilii w polskim Kościele. Poinformował jednocześnie, że na konferencji episkopatu zapadła decyzja, aby takie statystyki przygotować.
Dotychczas najgłośniejszy raport dotyczący przestępstw seksualnych wobec nieletnich w Kościele opublikowano w Irlandii, gdzie sprawę zbadała rządowo-kościelna komisja. Pod koniec ubiegłego roku państwowa komisja przedstawiła dane dotyczące wykorzystywania nieletnich w australijskim Kościele. W sierpniu stanowy sąd przysięgłych w Pensylwanii opublikował szokujący raport ze śledztwa przeprowadzonego w ośmiu tamtejszych diecezjach. Kilka dni temu przedstawiono pierwsze tego typu zestawienie przygotowane wewnątrz niemieckiego Kościoła.
Teraz polscy biskupi ogłosili, że do końca listopada zostanie wydany dokument dotyczący komunikacji Kościoła ze społeczeństwem w sprawie pedofilii. Zapowiedzieli też, że zbiorą dane dotyczące liczby przestępstw popełnianych przez księży.
Jeśli abp Polak mówi szczerze, a nie widać żadnych przesłanek aby jego słów nie traktować poważnie, to wyrok poznańskiego sądu zasądzający od zakonu Towarzystwa Chrystusowego milion złotych odszkodowania plus dożywotnia renta dla ofiary zboczonego księdza gwałciciela może Kościołowi tylko pomóc.
                                      ♦♦♦
Ksiądz Roman podstępnie wywiózł od rodziców 13-letnią Kasię, więził ją i przez kilkanaście miesięcy gwałcił. Pedofil odprawia dziś msze w Puszczykowie. I koresponduje z dziećmi na Facebooku.
 
- Po paru tygodniach podszedł i łagodnym głosem powiedział: „Zaufaj mi, chcę ci pomóc, jestem księdzem, nie skrzywdzę cię”. Wcześniej nikt tak do mnie nie mówił. Po paru miesiącach przyjechał do moich rodziców. Tłumaczył, że chce ich wesprzeć. Mówił, że lepiej będzie mi w szkole z internatem w innym województwie.
– To nie była szkoła z internatem, tylko puste mieszkanie jego matki, która jest za granicą. Zapisał mnie do gimnazjum salezjańskiego przy ulicy Witkiewicza w Szczecinie. Mówił, że pedagog z tej szkoły to najlepsza przyjaciółka jego mamy.
– Często zabierał mnie na plebanię w Stargardzie. Jedliśmy obiad ze wszystkimi księżmi, a potem brał mnie do swojego pokoju. Nie rozumiem, dlaczego nikt nie reagował. Ja byłam bardzo drobną dziewczynką, wszyscy widzieli, jaka jest między nami różnica wieku, a księża się nie dziwili, że śpię u niego. Jak chciałam skoczyć z okna z ósmego piętra, to powiedział, że opętał mnie szatan. Zabrał mnie do znajomego egzorcysty w Szczecinie i nawet tam poprosił o wspólny pokój na noc.
- Kazał mi jechać z nim do Częstochowy. On często tam bywał, bo prowadził grupy pielgrzymkowe. Tam, w kościele, kazał mi iść do konfesjonału. „Chodź, powiesz całą prawdę i zobaczymy, jak Bóg zareaguje” – krzyknął. Opowiedziałam księdzu w konfesjonale wszystko. A on zwyzywał mnie od kurew. Powiedział, że nigdy nie dostanę rozgrzeszenia i mam się wynosić z kościoła. Pamiętam, że był taki zbulwersowany, czerwony. Wybiegłam z płaczem. Ksiądz Roman za mną. Uśmiechał się przez całą drogę powrotną.
 
Gdy prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko księdzu, w ogłoszeniach duszpasterskich parafii św. Józefa w Stargardzie Szczecińskim zapowiedziano: „Decyzją władz Towarzystwa Chrystusowego ks. Romana przeniesiono do pracy w Anglii. Pożegnanie odbędzie się w czwartek o 19.15. Pragniemy podziękować Bogu za wspólny czas”.Ksiądz został aresztowany, zanim wyjechał do Anglii, w czerwcu 2008 roku. Miał wtedy 32 lata. W jego laptopie znaleziono treści pedofilskie i korespondencję z innymi dziećmi.
W lutym 2009 roku Sąd Rejonowy w Stargardzie skazał księdza Romana na osiem lat bezwzględnego więzienia.
Od wyroku apelację złożyli jego adwokaci. Jeden był opłacany przez rodzinę, drugi przez zakon Towarzystwa Chrystusowego. Ks. Roman był zakonowi wdzięczny za wsparcie. Przed sądem mówił: „Moje zgromadzenie zakonne mnie wspiera. Nie myślą o wyrzuceniu mnie z zakonu. Regularnie odwiedza mnie w więzieniu przełożony”
Ksiądz wyszedł na wolność w czerwcu 2012 roku.
 
 

Tvn24.pl; wyborcza.pl/duzyformat;