Atakom wściekłym dać odpór z godnością, bo „cnota prawdziwa krytyk się nie boi”

 Prezentując dmuchanego „Titanica” w auli papieskiej, Watykan uświadomił kościelnym reformatorom, starającym się utrudniać życie biskupom chroniącym zboczeńców w sutannach, daremność ich, czyli reformatorów, wysiłków.

Na szczęście dla KK, owi reformatorzy, oprócz promocji samych siebie i szumu medialnego, niewiele mogą zaszkodzić.
Na przykład, wysiłki ks. Isakowicza-Zaleskiego Tadeusza można by skomentować słowami polskiego klasyka, tow. Wiesława: „psy szczekają, karawan jedzie dalej”.
 
Z wywiadu ks. Zaleskiego dla portalu szczawnica.naszemiasto.pl:
 
- Usłyszał już ksiądz, że jest wrogiem Kościoła, walczy z Kościołem?
 
- W 2006 roku ówczesny kanclerz krakowskiej kurii ks. Piotr Majer na polecenie księdza kardynała Dziwisza napisał w oświadczeniu kurii i podał do mediów, że ja atakuję Kościół, że moja działalność jest zgorszeniem. Ten dokument nigdy nie został odwołany, od 14 lat funkcjonuję jako wróg Kościoła.
 
- Był ksiądz też dyscyplinowany przez kardynała. Stąd można usłyszeć, że od lat trwa konflikt między księdzem a kardynałem, natomiast teraz się on z mocą ujawnił.
 
- Tylko to nie jest konflikt personalny. Ja mówię, że kardynał zaniechał działań jako – wówczas – metropolita krakowski. Piszę o tych sprawach, bo uważam, że nie ma innej drogi niż jawne rozwiązywanie problemów – czy to jest lustracja, czy pedofilia, czy inne jeszcze problemy. To nie jest konflikt personalny, tylko ideowy, dotyczący tego, jak rozwiązywać problemy w Kościele.
 
- Czy myśli ksiądz, że obecna sytuacja zabije legendę najbliższego współpracownika papieża?
 
- Słowa legenda bym nie używał, legendę mamy o Smoku Wawelskim. Co do kardynała: chodzi o stanięcie w prawdzie. I jeżeli ktoś będzie oceniał osobę księdza kardynała, to na pewno zobaczy wiele działań pozytywnych. Ja im nie zaprzeczam, wręcz odwrotnie, uważam, że wiele jego posunięć i jako sekretarza, i jako kardynała było pozytywnych. Ale to nie zmienia faktu, że są i były działania, które zasługują na krytykę. Jest choćby słynna sprawa Juliusza Paetza, w której sekretarz papieża był podejrzewany, że zataił te informacje. W końcu przekazała to papieżowi Janowi Pawłowi II krakowianka Wanda Półtawska. Czyli „ginięcie dokumentów” to nie tylko najświeższa sprawa. Kardynał powinien zmierzyć się z tym i powiedzieć, jak było z Paetzem, jak było z lustracją itd. To nie atak na niego, bez przesady, a jako osoba publiczna musi się liczyć z krytyką.
W środowisku księży, środowisku typowo męskim jest bardzo dużo homoseksualistów, którzy tworzą też wewnętrzne struktury, nazywane na świecie mafią lawendową. To bardzo silne i bardzo mocne powiązania.

 

 
 
„8 kwietnia br. odbyły się w prywatnej kaplicy kard. Kazimierza Nycza w Warszawie pojedyncze świecenia diakonatu. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie trzy fakty.
 
Po pierwsze, nowo wyświeconym jest Włochem, pełniącym dotychczas rolę świeckiego sekretarza u boku ks. kard. Stanisława Dziwisza, z którym przyjechał kilkanaście lat temu z Rzymu do Krakowa. Ów Włoch figuruje również w rejestrach sądowych jako wspólnik i prezes jednoosobowego zarządu firmy, która zarejestrowana w Krakowie zajmuje się handlem m.in. owocami cytrusowymi.
Po drugie, jego świecenia nie odbyły się w Krakowie, choć tutaj mieszka i pracuje. Nie udzielał mu ich także arcybiskup krakowski Marek Jędraszewski, który najwyraźniej zdystansował się wobec tej sprawy.  Nie zostały też połączone one ze święceniami kleryków, którzy do ich przyjęcia przygotowują się w normalny sposób  w seminariach duchownych. Dla przykładu, w Krakowie świecenia diakonatu odbywają się zawsze 8 maja, w dzień sw. Stanisława. Skąd więc ta nadzwyczajność?
Po trzecie, święceń, które ze względu na zastrzeżenia urzędującego arcybiskupa krakowskiego przeniesiono do Warszawy, udzielał osobiście ks. kard. Stanisław Dziwisz, choć jest już emerytowanym metropolitą krakowskim. Czynił to w asyście ks. kard. Kazimierza Nycza oraz nuncjusza papieskiego Abp Salvatore Pennacchio i krakowskiego biskupa pomocniczego Janusza Mastalskiego, a także kilku innych duchownych z Krakowa, w tym byłego kanclerza kurii krakowskiej.ks. Bronisława Fidelusa, powszechnienie znanego z działalności biznesowej, tak własnej, jak i jego dwóch bratanków.

 
Takiej plejady kardynałów i biskupów, wzbogaconej przez nuncjusza papieskiego i innych bardzo ważnych duchownych, która była na tych pojedynczych święceniach, nie można spotykać na normalnych święceniach diakońskich czy kapłańskich, odbywają się zgodnie z tradycją w katedrach biskupich. Zresztą odbywają się one w sposób jawny, czyli przy drzwiach otwartych, z udziałem wiernych świeckich i zwykłych księży oraz z podaniem życiorysów kandydatów do wiadomości publicznej. Co więcej, każdy z księży i świeckich może złożyć ewentualny sprzeciw, gdy wie o jakieś sprawie kompromitującej kandydata. Tutaj jednak wszystko to ominięto. Dlaczego? Poza tym, czymże ten młody człowiek zasłużył się Kościołowi warszawskiemu, że w jego wypadku miała miejsce taka „pompa magna”?

 
Dodam, że nowo wyświecony diakon został wpisany do katalogu duchownych archidiecezji warszawskiej. Jednak cały czas jest przy boku kard. Dziwisza. Vide: foto z wczorajszych uroczystości w Łagiewnikach.
Dla dobra nowego diakona, jeżeli ma jeszcze zamiar przyjąć także świecenia kapłańskie, kuria arcybiskupia winna zastosować wobec niego taką samą procedurę jak w wypadku innych kandydatów do kapłaństwa, czyli bez drogi na skróty i bez utajniania faktów.

 
Dodam, że zdjęcia ze święceń w Warszawie otrzymałem z Włoch. W Polsce niniejszym są publikowane po raz pierwszy.”
http://isakowicz.pl/dziwne-swiecenia-wlocha-z-krakowa-w-prywatnej-kaplicy-w-warszawie/
 
Do powyższych informacji odniósł się kardynał
 
Oświadczenie Księdza Kardynała Stanisława Dziwisza
 
W związku z powtarzaniem w mediach nieprawdziwych informacji, które wprowadzają w błąd wiele osób, pragnę przypomnieć, że św.  Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który w sposób systemowy wprowadził ochronę dzieci i młodzieży w Kościele. (…)
W związku z tym próby zniesławienia św. Jana Pawła II obrażają uczucia milionów osób na całym świecie, dla których św. Jan Paweł II był i jest niepodważalnym autorytetem i orędownikiem w rozmaitych sytuacjach życiowych, czego wyraz dają tysiącami świadectw o łaskach nieustannie otrzymywanych za jego wstawiennictwem.
Dziękuję Ojcu Świętemu Franciszkowi za to, że położył kres próbom zniesławienia Papieża Polaka mówiąc o tym, że nikt nie może wątpić w świętość Jana Pawła II.
+ Kard. Stanisław Dziwisz
Arcybiskup Senior Archidiecezji Krakowskiej
Kraków, 28 maja 2019 r.
https://diecezja.pl/aktualnosci/oswiadczenie-ksiedza-kardynala-stanislawa-dziwisza/