„Trzeba do ludzi mówić aż zgłupieją”

Jaroslav Haszek 1922

 

Gdyby w Austrii był taki zapał... ale lepiej o tym nie mówmy. Chociaż i u

nas trafiają się tacy zapaleńcy. Czytał pan w gazecie „Národni Politika” o tym

oberlejtnancie Bergerze z artylerii, co to wlazł na wysoką sosnę i zrobił sobie tam na gałęzi beobachtungspunkt.  Gdy nasi ustąpili, nie mógł już zleźć na dół, bo byłby się dostał do niewoli. Czekał więc tak długo, aż nasi znowuż nieprzyjaciela przepędzą i musiał czekać całe dwa tygodnie, nim się ich wreszcie doczekał. Czternaście dni siedział na sośnie, poogryzał cały wierzchołek drzewa i żywił się igliwiem i gałązkami, żeby nie umrzeć z głodu. A gdy nasi wrócili, to był taki osłabiony, że już nie mógł się na drzewie utrzymać, spadł i zabił się. Po śmierci został nagrodzony złotym krzyżem zasługi za dzielność.

I wachmistrz dodał z wielką powagą:

- To jest poświęcenie, panie frajter, bohaterstwo, że tak powiem!

 

Gazeta.pl 25.02.2022

 

W czwartek wieczorem siły rosyjskie zajęły maleńką wyspę położoną na Morzu Czarnym. Znajdował się na niej ukraiński posterunek graniczny. 13 strażników zginęło w trakcie obrony wyspy. Prezydent Wołodymyr Zełenski podjął decyzję o wręczeniu pośmiertnych orderów Bohatera Ukrainy.

Wyspa o wielkości 0,205 km kw. leży na ukraińskich wodach terytorialnych, kilkadziesiąt kilometrów od Rumunii.

W czwartek późnym popołudniem agencja Interfax Ukraina poinformowała, że przebywający na niej ukraińscy strażnicy graniczni utrzymują pozycję. Ostatecznie wszyscy (było ich 13) polegli w walce, o czym poinformował w swoim przemówieniu prezydent Ukrainy.

Rosjanie atakowali wyspę zarówno z morza jak i powietrza. W internecie zostało opublikowane nagranie audio - przekazywane m.in. przez uznanych reporterów wojennych, jak np. Christopher Miller. Na nagraniu została udokumentowana wymiana zdań rosyjskich żołnierzy z ukraińskimi. Wynika z niego, że obrońcy wyspy odmówili poddania się i dzielnie walczyli z agresorem do samego końca.

 

 

Zvezda.tv 25.02.2022

 

Na Krym przybyli żołnierze sił specjalnych i SBU z wyspy Węży, których pośmiertnie odznaczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. O tym oświadczył zastępca dowódcy Floty Czarnomorskiej ds. Logistyki generał dywizji Michaił Jasnikow.

Dziś na półwysep holownikiem Szachtar dowieziono 82 żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy, którzy poddali się Rosji. Mówią, że podczas negocjacji złożyli broń.

 

„Marynarze Floty Czarnomorskiej uszanowali tę decyzję ukraińskiej straży granicznej. Wcześniej opracowano bezpieczny korytarz dla dostarczenia tego personelu wojskowego do Sewastopola. Żołnierze otrzymają opiekę medyczną. Dostają suche racje żywnościowe i wodę butelkowaną” – powiedział Jasnikow.

Wyjaśnił, że po przejściu wszystkich procedur ukraińskie wojsko wróci do swoich rodzin.

 

Wcześniej ukraińskie media informowały, że kompania żołnierzy na wyspie Węży  rzekomo walczyła i zginęła. Później okazało się, że wojsko poddało się Rosji.

Przypomnijmy, że rosyjski minister obrony  Siergiej Szojgu apelował o szacunek dla ukraińskich żołnierzy, którzy decydują się poddać.

 

 

Autobusy z żołnierzami sił specjalnych i SBU, którzy złożyli broń na Wyspie Węży , wyjechały z molo w Sewastopolu. Poinformowała o tym korespondentka Zvezdy Victoria Kosoglyadenko.

Z nimi zostaną przeprowadzone wszystkie niezbędne procedury prawne, a później pomogą im wrócić do domu – wyjaśniła. Dziś na Krym przybyło ukraińskie wojsko. Dostarczono je na półwysep bezpiecznym korytarzem holownikiem Szachtar. 82 osoby złożyły broń. Na Ukrainie wcześniej mówiono, że wszyscy zginęli w walce, a Władimir Zełenski, jak donosi, podpisał nawet dekret o pośmiertnym wręczeniu ich do nagród.

"Podjęli właściwą decyzję - pozostać przy życiu" - powiedział Michaił Jasnikow, zastępca dowódcy Floty Czarnomorskiej ds. Logistyki.

Powiedział, że żołnierze Floty Czarnomorskiej z szacunkiem odnoszą się do Ukraińców. Dostali opiekę medyczną, żywność i wodę. Ci, którzy sami przekazali broń, powiedzieli, że wszystko z nimi w porządku i byli zadowoleni z tego, co się stało.

 

Jaroslav Haszek 1922

 

Albo i to jest wielki szpas - mówił Szwejk dalej - gdy krewni jakiego poległego dostają raptem taki medal i list, w którym jest napisane, że udziela się im odznaczenia i zaleca się, żeby ten medal zawiesili na honorowym miejscu.

Przy ulicy Bożetiecha na Vyszehradzie rozzłościł się pewien ojciec, bo mu się wydawało, że władze kpią sobie z niego, i medal otrzymany w taki sposób zawiesił w wychodku, a policjant, który mieszkał w tym samym domu i korzystał z tego samego wychodka, oskarżył rozzłoszczonego ojca o zdradę stanu, no i ucierpiał biedak za swoje rozzłoszczenie.

 

https://tvzvezda.ru/news/20222261054-4FHBH.html